Atmosfera w wiejskiej chatce była bardzo rodzinna i Radziu już następnego dnia czuł się jak u siebie w domu. Wiedział, że został zaakceptowany przez Babcię, która cały czas wypytywała się jakie to nazwisko będzie nosić jej wnuczka w przyszłości. Olifka zabrała swojego chłopaka na spacer po okolicy. Wstępowali do przydrożnych domostw i tym właśnie sposobem Radzia znała już cała wieś. Opici hektolitrami herbaty i objedzeni przepysznymi domowymi wypiekami wrócili na drugą noc do Babcia Geni. Ta oprowadziła jeszcze Radzia po gospodarstwie, a wieczorem podczas gry w karty opowiadała rodzinne historie.

Leave a Reply